Na wrocławskim przystanku tramwajowym Krzyki doszło do dramatycznego incydentu. Motorniczy obsługujący linię tramwajową numer 6 poinformował jednego z pasażerów o końcu aktualnego kursu. Z powodu zaawansowanej pory, wszystkie tramwaje miały skierować się do miejscowej zajezdni Borek, skąd miały wyruszyć ponownie dopiero następnego dnia.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu podaje, że mężczyzna, będący pasażerem, zareagował na tę sytuację z dużym niezadowoleniem. Zaczął on wulgarnie wyrażać swoją frustrację wobec pracownika miejskiego przewoźnika.
Po opuszczeniu tramwaju, rozwścieczony mężczyzna udał się do służb ochrony zajezdni z deklaracją złożenia oficjalnej skargi na motorniczego. Jednak sytuacja szybko eskalowała. Ten sam mężczyzna wykorzystał okoliczności i zaatakował motorniczego, kiedy ten opuszczał teren zajezdni. Jak informuje Aleksander Hutyra, przedstawiciel MPK Wrocław, pracownik MPK został brutalnie zaatakowany. Napastnik uderzył go kilkukrotnie pięściami i popchnął na tory tuż przed nadjeżdżającym tramwajem.