W Wrocławiu doszło do straszliwej tragedii. 17-letnia dziewczyna, przechodząca przez pasy dla pieszych, została śmiertelnie potrącona przez tramwaj. Policjanci podkreślają, że nie złamała ona żadnych przepisów, gdyż w momencie wypadku na sygnalizacji świetlnej świeciło się zielone światło na jej korzyść.
Niestety, mimo wszelkich starań lekarzy, nie udało się uratować życia młodej kobiety. Tragiczne wydarzenie miało miejsce w środku tygodnia – 27 marca, około godziny 16:00. Miejsce zdarzenia to plac Powstańców Śląskich we Wrocławiu.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu udzieliło informacji na temat tragicznego incydentu. Oświadczyli, że współpracują ze służbami porządkowymi; zabezpieczono nagrania z monitoringu oraz zgromadzono dane z miejskiej sieci monitoringu. Dodatkowo badana jest sytuacja dotycząca sygnalizacji świetlnej w miejscu wypadku. MPK zapewniło także wsparcie psychologiczne na miejscu tragedii.
Z informacji wynika, że sprawcą nieszczęśliwego wypadku był młody motorniczy, który cieszył się dotąd nieposzlakowaną reputacją. MPK podkreśla, że zdarzenie nastąpiło po trzech dniach wolnego pracownika i badania przeprowadzone po incydencie potwierdziły jego trzeźwość. Dodatkowo, pojazd, którym kierował mężczyzna, był w pełni sprawny i bez zarzutu przeszedł wszystkie wymagane badania techniczne.