Wrocław to miasto znane nie tylko z jego urokliwej architektury oraz niemieckiego dziedzictwa, które wyróżnia się w postaci niemieckich napisów na budynkach. Jest to również miejsce, które było świadkiem wielu spektakularnych przestępstw, od zabójstw do kradzieży. Tu mafijne rozgrywki i porachunki często przenosiły się na ulice. Pamiętamy te zbrodnie?
Wprawdzie statystyki policji pokazują, że liczba przestępstw we Wrocławiu stale spada, niemal codziennie dochodzi tu do aktów przemocy. Rzadko jednak są to te najbardziej głośne i bulwersujące przypadki.
Zbrodnie i Wrocław są ze sobą powiązane od dawna. Tuż po II Wojnie Światowej, miasto było niczym scena z dzikiego zachodu, gdzie życie można było stracić za prawie pusty portfel. Tego typu zbrodnie trwały aż do lat 60-tych, kiedy to milicja podjęła decyzję o przywróceniu porządku na ulicach Wrocławia. Mimo wysiłków, morderstwa nadal miały miejsce, chociaż media już o nich nie informowały. Powód? Wtedy obowiązywało przekonanie, że w socjalistycznym państwie „nie ma miejsca na zbrodnie”.
Pod koniec lat 50-tych, Muzeum Narodowe we Wrocławiu (wówczas znane jako Śląskie) padło ofiarą dwóch kradzieży. Podczas drugiego incydentu utracono 13 bezcennych dzieł sztuki. Media postanowiły jednak zignorować te wydarzenia, preferując promować obraz sielskiego i bezpiecznego kraju wolnego od przestępstw.
Mimo istnienia kilku seryjnych morderców grasujących po mieście w latach 80-tych, prasa nie poświęciła temu zbyt wiele uwagi. Zamiast tego, media skupiły się na gangach kradnących popularne w tamtym czasie samochody Fiat 126p, znane popularnie jako Maluchy. Właśnie w tych czasach, przestępczość zorganizowana zaczęła rozwijać się we Wrocławiu, a w latach 90-tych działanie podjęło tu kilka zorganizowanych grup przestępczych.
Chociaż przestępczość na terenie miasta wyraźnie maleje, ciągle dochodzą tu nowe przypadki brutalnych przestępstw. Dzięki nowoczesnym technikom śledczym, policja jest coraz skuteczniejsza w ich rozwiązywaniu. Jednak mimo to, przestępcy nadal pozostają nieodstraszani w swoich zbrodniczych działaniach. Jak mówi powiedzenie – każda niewykryta zbrodnia to zbrodnia doskonała.