Śląsk Wrocław: Początek walki o Ligę Konferencji rozpoczęli od porażki

Pierwsze zmagania Śląska Wrocław w eliminacjach Ligi Konferencji, pod wodzą trenera Jacka Magiery, nie układały się fortunnie. Spotkanie na obcym terenie z Riga FC zakończyło się dla wrocławian wynikiem 0:1. Teraz, drużyna będąca drugą siłą polskiej piłki nożnej, będzie musiała odrobić straty na własnym boisku.

Już w 7 minucie meczu doszło do decydującej sytuacji. Nieporozumienie pomiędzy Mateuszem Żukowskim a Rafałem Leszczyńskim otworzyło drogę do bramki dla Ousseynou Nianga. Żukowski niedoświadczenie odbił piłkę, co Niang wykorzystał, delikatnie ominął bramkarza Śląska i wprowadził piłkę do siatki.

Ten punkt na tablicy wyników dodał skrzydeł gospodarzom z łotewskiej stolicy. Rozpoczęli oni intensywne dążenie do zdobycia kolejnego gola. Tymczasem Wrocławianie nie potrafili znaleźć efektywnego sposobu na zagrożenie bramki strzeżonej przez Rihardsa Matrevicsa. Zawodnicy Śląska coraz częściej utrzymywali kontrolę nad piłką, jednak bez rezultatu w postaci bramki wyrównującej. Riga FC schodziła na przerwę z prowadzeniem 1:0.

Sytuacja mogła potoczyć się inaczej w 53 minucie meczu, gdy to wicemismistrzowie Polski byli blisko zdobycia gola. Petr Schwarz oddał strzał z dużej odległości, lecz Matrevics odbił piłkę. Do niej doskoczył Sebastian Musiolik i dograł ją do Nahuela Leivy. Ten jednak nie trafił do bramki. W 64 minucie gry kolejny strzał Schwarza minął poprzeczkę.

Choć Śląsk nie ustawał w próbach sforsowania bramki gospodarzy, żadna z tych akcji nie przyniosła stuprocentowej okazji podbramkowej. Z każdym momentem stawało się coraz bardziej widoczne, że wrocławianie nie zdołają doprowadzić do remisu. Nie pomogły nawet ostatnie szanse w doliczonym czasie gry, które także nie przekształciły się w punkty dla Śląska.