Śląsk Wrocław pokazuje konkurencji, gdzie jej miejsce
Śląsk Wrocław ostatnio zmierzył się z drużyną z Płocka. Obie te drużyny grają na najwyższym poziomie, w końcu przynależność do Ekstraklasy zobowiązuje. Wrocławianie jednak okazali się dużo lepsi i zwyciężyli w tym spotkaniu 3:1. Wisła Płock musiała wrócić na tarczy, a ich pogromcą był Robert Pich, który dwukrotnie celnie wykonał rzut karny.
Mecz Wrocławia z Płockiem
Czy można się było spodziewać takiego wyniku już od samego początku? Tak naprawdę nic się na niego nie zapowiadało, ponieważ mieliśmy do czynienia z bardzo wyrównaną sytuacją. Nie było zbyt wielu okazji do podejścia pod bramkę (zarówno ze strony jednej jak i drugiej drużyny.
Przewagę udało się uzyskać dopiero w 25. minucie. Wtedy to Mateusz Praszelik bardzo zręcznie strzelił bramkę i wywalczył pierwszy punkt dla Śląska. Wisła Płock jednak bardzo szybko się odwdzięczyła i po około pięciu minutach Anton Krywociuk strzelił pięknego gola z główki. Remisowa sytuacja nie trwała jednak długo, ponieważ dzięki rzutowi karnemu wykonanemu przez Roberta Picha udało się odzyskać przewagę.
Dalsza część meczu to już tylko formalność
W zasadzie na tym wyniku spotkanie mogło się już zakończyć. Żaden z zawodników Wisły Płock nie był w stanie wyrównać do dwóch i przewaga po stronie Śląska utrzymywała się aż do końca.Jak by tego było mało, zawodnicy z Wrocławia jeszcze tak dla formalności wbili trzecią bramkę. Dla Wisły Płock nie było już szans na odegranie się. Musieli więc zaakceptować, że Śląsk już jest zwycięzcą tego spotkania.
Zespół z Wrocławia jest pewnego rodzaju rekordzistą. Na ten moment są jedynymi członkami Ekstraklasy, którzy nie przegrali ani jednego meczu. Z pewnością pozostałe drużyny będą się bardzo starały, aby zmienić ten stan rzeczy. Czy chłopaki z Wrocławia będą na tyle mocni, aby pozostać niepokonaną drużyną? Wrocławianie po ostatnim meczu mogą poszczycić się siedemnastoma punktami, a także drugim miejscem w tabeli. Na pierwszym wciąż pozostaje Lech Poznań.