Przyjście zimy nieznacznie przeszkodziło w planach podróżujących. W nocy oraz o poranku w niedzielę, niektóre pociągi doświadczyły opóźnień do sześciu godzin. Utrudnienia te najmocniej dotknęły osoby wyruszające z Podkarpacia.
Pierwsze oznaki zimy dały się we znaki wszystkim tym, którzy na weekend zdecydowali się skorzystać z transportu kolejowego. Najbardziej problematyczna aura miała miejsce na południu kraju. Głównie w województwie podkarpackim, gdzie przez cały weekend obowiązywały IMGW alerty drugiego i trzeciego stopnia przed śnieżycą.
Podróżujący, którzy wybrali się na podróż z Podkarpacia, doświadczyli na własnej skórze, jak dramatyczny wpływ na transport może mieć niesprzyjająca pogoda. Opady marznącego deszczu zmieszane ze śniegiem doprowadziły do opóźnień w ruchu pociągów, które czasami dochodziły do sześciu godzin. Według informacji od PKP, za wszystko odpowiada oblodzona sieć trakcyjna na odcinku pomiędzy Jarosławiem a Łańcutem.