Rzeką Odrą, w rozlewisku Bajkał niedaleko Wrocławia, przetoczyła się prawdziwa tragedia. Mężczyzna, który wypadł z kajaka do rzeki, niestety nie przeżył pomimo prób ratunkowych. Interweniując na miejscu zdarzenia ratownicy nie byli w stanie uratować jego życia. Całe zdarzenie jest teraz przedmiotem śledztwa prowadzonego przez prokuraturę.
Szczegóły dramatu, który wydarzył się w sobotę wieczorem, zostały udostępnione przez ratowników Dolnośląskiego WOPR. Dwóch mężczyzn pływało kajakami na Odrze w pobliżu Bajkału. Nieszczęście nastało, gdy jeden z kajaków przewrócił się i 60-letni kajakarz znalazł się pod wodą.
Podkomisarz Wojciech Jabłoński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu przekazał nam: „Obaj panowie pływali każdy na swoim kajaku. Kiedy doszło do wywrócenia jednego z nich, drugi mężczyzna powrócił i zaczął wołać o pomoc. Sytuację dostrzegli też obecni w pobliżu wędkarze. Na początku poszkodowany utrzymywał się na powierzchni wody. Gdy go wydobyto na brzeg, rozpoczęto udzielanie mu pierwszej pomocy. Niestety, 60-latek stracił oddech i tętno, pomimo reanimacji prowadzonej zarówno przez świadków zdarzenia jak i służby medyczne, życia mężczyzny nie udało się uratować.”
Wątpliwości dotyczące okoliczności tego tragicznego zdarzenia skierowały sprawę do prokuratury. Nie jest jeszcze jasne, co dokładnie stało się na rzece. Informacje podane przez Dolnośląskie WOPR na Facebooku sugerują, że kajakarze mogli przewrócić się przez żyłki wędkarskie rozpięte nad rzeką, a 60-latek mógł doświadczyć ataku paniki po upadku do wody.
Fakt, że dochodzenie podjęła prokuratura wskazuje na powagę sytuacji. Prokurator zarządził sekcję zwłok 60-latka, aby ustalić dokładną przyczynę jego śmierci.