Na wrocławskim obszarze Nadodrza, w czwartkową noc, nieco po godzinie 23, miało miejsce zdarzenie drogowe. Kierujący jednym z pojazdów spowodował szereg uszkodzeń na zaparkowanych w pobliżu samochodach. Według świadków incydentu, bezpośrednio po wydarzeniu, sprawca opuścił miejsce kolizji.
Widok jaki ukazał się na ulicy Roosevelta we Wrocławiu był przytłaczający. Zdewastowane samochody, poszatkowane zderzaki i rozrzucone fragmenty karoserii były martwym dowodem na zdarzenie. Świadkowie sugerują, że kierowca mógł być w trakcie próby ucieczki przed policją. To mogło doprowadzić do stłuczki z prawidłowo zaparkowanymi autami, a następnie do jego ucieczki z miejsca wypadku. Zarówno właściciele poszkodowanych aut, jak i funkcjonariusze służb porządkowych, spędzili wiele czasu na miejscu incydentu. Pierwsi zabezpieczali swoje pojazdy, podczas gdy drudzy dokumentowali zdarzenie i gromadzili dowody.
Jedna z czytelniczek Gazety Wrocławskiej, która jako pierwsza zgłosiła zdarzenie, podzieliła się swoim doświadczeniem: „Ktoś wjechał w pięć aut, a potem uciekł. Na szczęście, nikomu nic się nie stało”. Dołączone przez nią zdjęcia ukazują skalę zniszczeń na miejscu zdarzenia.