We Wrocławskich szkołach ponadpodstawowych na lekcje religii uczęszcza tylko 18% uczniów. W tamtym roku było to 20% a w poprzednim 24%. Choć pozostaje jeszcze możliwość zapisania się na lekcje etyki, to jedynie 2% uczniów się na to zdecydowało. Większość licealistów nie chodzi więc na żaden z tych przedmiotów.
Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Można rozumieć to na kilka sposobów. Niektórzy uczniowie z pewnością traktują to jako formę buntu. Chcą pokazać, że odcinają się od tradycyjnych modeli, z którymi już się nie utożsamiają.
W innych przypadkach jednak wypisanie się lekcji religii ma bardziej charakter praktyczny. Licealiści mają dużo przedmiotów do zaliczenia i zrezygnowanie choćby z jednego z nich już jest pewną formą odciążenia.
Z lekcji zwalniają się nie tylko ateiści
Mogłoby się wydawać, że statystyki sugerują, że większość licealistów z Wrocławia rezygnuje z wiary całkowicie. To jednak nieprawda. Wśród osób niechodzących na lekcje religii i niepraktykujących religijnych rytuałów, jest wielu wierzących, którzy wciąż są przywiązani do swoich przekonań.
A co z lekcjami etyki?
Teoretycznie od bardzo dawna istnieje wybór pomiędzy lekcjami religii i etyki. Według tej zasady każdy uczeń wypisujący się z religii, miałby obowiązek uczęszczać na ten drugi przedmiot. A jak to wygląda w praktyce?
W większości szkół nie ma etyki w ogóle w ofercie. Nie ma też nauczycieli, którzy byliby gotowi ten przedmiot prowadzić. Zamiast tego uczniowie spędzają ten czas na korytarzu, w bibliotece albo po prostu siedzą w sali bez uczestnictwa w zajęciach.